Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Plata z miasteczka Rosbach vor der Höhe. Mam przejechane 11579.03 kilometrów w tym 850.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.81 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 32139 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Plata.bikestats.pl
  • DST 13.70km
  • Teren 13.70km
  • Czas 00:57
  • VAVG 14.42km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 273m
  • Sprzęt Scott Aspect 20
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lasy pomorza. Boże Pole.

Czwartek, 28 sierpnia 2014 · dodano: 31.08.2014 | Komentarze 4

Plan był taki, że w zasadzie nie było żadnego planu.
Przypadek absolutny zaprowadził mnie w te okolice, a że przypadkiem miałem w bagżniku rower, to postanowiłem wjechać do lasu po trzy geocache, co mi tu na mapie na czerwono świeciły.
Autko zostało przy cmentarzu - w końcu trudniej o spokojniejsze sąsiedztwo, a ja bach na rowerze do lasu.


Pierwej zatrzymałem się przy jakże pięknym zbiorniku wodnym. Dobrze, że już przeminął sezon na komary :)

Trochę, żem pobłądził w moich poszukiwaniach,a le miałem błąd w GPX-ie. No ale cóż, trzeba nauczyć się z tym żyć...

Taką to tabliczkę napotkałem wyjeżdżając z terenu ścinki drzew! Szkoda, że nie postawili takiej samej od strony gdzie wjeżdżałem.


Krótki postój przy kamieniu, który symbolizuje to, co było opisane na tablicy, która pewnego dnia została od niego oderwana.

Dalej okazało się, że trasa którą sobię zaplanowałem, istnieje tylko na mojej mapie. Skończyło się to na pokonywaniu lasu na przełaj.
Na początku udawało mi się jeszcze jakoś jechać na rowerze, ale ostatnie kilkaset metrów było spacerkiem z rowerem na plecach.


I tak oto dotarłem do pozostałości po dawnej osadzie Bismarck.


Tutal planowałem nieco się posilić, bo już dawno minęła pora obiadowa. Mój pech był jednak w tym, 
że wkoło latało strasznie dużo much i innych drażniących stworzeń. Nic to, pomyślałem.
Znalazłem sobię dogodne miejsce na piknik i  kiedy otworzyłem puszkę paprykarzu szczecińskiego (tutaj pozdrowienia dla Michussa!), wszystkie latające stworzenia zniknęły w pół minuty. :D
Polecam wszystkim odwiedzić to miejsce, można się tam dostać jadąc czerwonym szlakiem.
Mimo pięknej pogody, siedząc pod tymi starymi drzewami, da się odczuć jakiś upiorny klimat. Można poczuć dreszczyk na plecach!

Teraz już powrót w stronę samochodu.


Piękna droga po wydostaniu się z lasu. Tutaj byłem już pewny, że nie podążają za mną zaniepokojone duchy z osady Bismarck.


A tutaj jeszcze bociany nabierające sił przed odlotem do Afryki na zimowanie. Dziwne, ale nie było słychać żadnego klekotu.





Komentarze
michuss
| 13:31 niedziela, 31 sierpnia 2014 | linkuj Rzeczywiście! Bociani sejmik! Niezła gratka! Prawdę jednak mówią, że Polska to ukochany kraj bocianów. ;)

Dziękuję za pozdrowienia. Jest mi niezmiernie miło, że paprykarz przywołał wspomnienie mojej osoby. W tej osadzie nigdy nie byłem, będę musiał się tam wybrać podczas pobytu w Bolszewie. Na marginesie - miałem niedawno podobne problemy, gdy open street map wybrała mi drogę, która cechy drogi zatraciła jakieś 200 lat temu. Mając do wyboru marsz rowem z pokrzywami wybrałem przejażdżkę skrajem pola.

Cieszę się, że wracasz na BSa z tym specyficznym stylem relacji. Ufam, że dzięki temu ubogacę swoją wiedzę na temat świata przyrody ożywionej. :)
Plata
| 12:42 niedziela, 31 sierpnia 2014 | linkuj No i boćki na zakończenie. Normalnie ptasi sejmik :D
Monica
| 09:54 niedziela, 31 sierpnia 2014 | linkuj hehehe, krótka aczkolwiek ciekawa wycieczka ;-)
Remoo
| 05:58 niedziela, 31 sierpnia 2014 | linkuj Bociany "the best"! :D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!