Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Plata z miasteczka Rosbach vor der Höhe. Mam przejechane 11579.03 kilometrów w tym 850.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.81 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Plata.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2014

Dystans całkowity:583.96 km (w terenie 13.50 km; 2.31%)
Czas w ruchu:24:58
Średnia prędkość:22.43 km/h
Maksymalna prędkość:43.00 km/h
Suma podjazdów:4447 m
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:64.88 km i 3h 34m
Więcej statystyk

31 V - Poszpitalne dochodzenie do siebie.

Sobota, 31 maja 2014 · dodano: 04.06.2014 | Komentarze 2




Wieczorową porą po wsi.

Piątek, 16 maja 2014 · dodano: 16.05.2014 | Komentarze 2

Bardzo mnie kusi, żeby gdzieś się wreszcie ruszyć na rowerze. Niestety, ale chwilową są inne priorytety. Jedyne, co na razie pozostaję, to ruszyć się po Jastrzębiej i sprawdzić, czy kręcą się jacyś turyści...




Wizyta we Władysławowie.

Środa, 14 maja 2014 · dodano: 14.05.2014 | Komentarze 2

.
Kraby-mutanty z Marsa atakują ziemię!




  • DST 108.38km
  • Teren 3.00km
  • Czas 04:28
  • VAVG 24.26km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 1852m
  • Sprzęt Centurion Hyperdrive 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Płachta na byka.

Poniedziałek, 12 maja 2014 · dodano: 13.05.2014 | Komentarze 4

No i stało się!

Rano była piękna pogoda. Myślę sobie, że skoro mam się dziś pokazać w świecie, to warto by umyć rower. Jak pomyślałem, tak uczyniłem. Od tej chwili baranek mój miał zapach lawendowy! Zmuszony byłem podjechać do kolegi po smar do łańcucha, mój się gdzieś zawieruszył. 

Kolega do mnie rozmawia:
- Kaj dzisiaj jedziesz?

Ja mu prawie:
- Kierunek Hel!

On mi prawi:
- Ma padać popołudniu.

Ja mu na to:
- Licho złego nie bierze.

W takim przekonaniu dojechałem przez Łebcz do Swarzewa.

W Swarzewie podjąłem męską decyzję i zdjąłem przeciwdeszczową kurtkę. Niestety, okazało się, że gdzieś zgubiłem kawałek tylnego koła (patrz zdjęcie pow.) Pomyślałem sobie: cyrkowcy śmigają na jednym kółku, a ja mam dwa, ino z lekkim brakiem! Do Helu podołam jakoś. 
We Władysławowie dopadł mnie deszczyk, nie odstępował mnie on aż do Jastarni. Cóż to za przygoda dla cyrkowca?! W Jastarni była przerwa na kawę na stacji benzynowej (4 zł za kubek lury). Droga przez Jastarnię jest straszna, a to dzięki robotą drogowym. Jeżeli ktoś będzie kręcił przez Jastarnię, polecam bujnąć się prze ul. Sychty i centrum. Tak będzie zdecydowanie łatwiej i szybciej niż przez dwieścieszesnastkę (216).




  • DST 53.21km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:47
  • VAVG 29.84km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 515m
  • Sprzęt Centurion Hyperdrive 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwszy kleszcz.

Niedziela, 11 maja 2014 · dodano: 11.05.2014 | Komentarze 7

Miał to być trochę dłuższy wypad, ale wyszło bardzo rekreacyjnie - prawie wkoło komina.
Po powrocie okazało się, że przywiozłem ze sobą pasażera na gapę - cholernego krwiopijcę!
No ale nic to, kiedyś musiało się to wreszcie stać.
Okoliczności przyrody były bardzo piękne, co prawda spadło mi na okulary kilka kropel, ale daleko było do deszczu.
W drodze do Krokowej mijałem stadninę, ale tym razem nie widziałem ani jednego konia - ani czarno-białego, ani czerwonego w czarne kropki, ani osiodłanego, ani dzikiego...

W tym samym miejscu, miły lokalno-patriotyczny akcent :-)

Skoro wszyscy strzelają zdjęcia rzepaku, to i ja nie mogłem być w końcu gorszy ;-) Chwila postoju przy ścieżce rowerowej z Krokowej w stronę Łebcza.

Dla pewności, jeszcze jeden strzał zrobiony koło Starzyna.
Czy tylko ja spotkałem na swojej drodze tyle ślimaków, czy to jakiś ogólny wysyp? Starałem się je omijać (serio!), ale w końcu okazało się to niemożliwe.
Tutaj przepraszam rodziny wszystkich przejechanych dziś przeze mnie ślimaków!!!




  • DST 145.15km
  • Teren 5.00km
  • Czas 05:55
  • VAVG 24.53km/h
  • Podjazdy 1631m
  • Sprzęt Centurion Hyperdrive 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

80%

Środa, 7 maja 2014 · dodano: 07.05.2014 | Komentarze 17

80% - takie było zagrożenie opadami dla Jastrzębiej Góry dzisiaj rano. Kiedy się zbierałem do wyjazdu pogoda była piękna, ale było czuć w powietrzu, że faktycznie chce popadać. Nic to, zapakowałem przeciwdeszczową kurtkę i w drogę. Planu specjalnego nie było, tylko od jakiegoś czasu myślałem, żeby wybrać się w okolice Choczewa.

Dojeżdżając do Krokowej, dało się zauważyć na zachodnim niebie, że zbliżają się chmury.
 Na drodze do Wierzchucina poczułem na twarzy pierwsze krople deszczu, a z Wierzchucina wyjechałem już w przeciwdeszczowej kurtce... No cóż, to było nieuniknione.

Granica powiatu wejherowskiego - asfalt był już konkretnie zroszony. Padać miało jeszcze przez jakiś czas. 
Choczewo przejechałem jeszcze w deszczu, ale było widać, że najgorsze już za mną.

Pierwsza atrakcja dzisiejszego dnia. Grobowiec na starym cmentarzu na obrzeżach Żelazna, Krótki postój, deszczowa kapota poszła do plecaka. Dalsza droga już tylko w krótkiej koszulce.

Kolejny stary cmentarz i cmentarna kaplica. Teren wyjątkowo zadbany. Na niektórych nagrobkach można było zobaczyć odnowione tablice.
 Niesamowity klimat.

Na cmentarzu udało się namierzyć nawet jeden geocache :)

Borkowo Lęborskie i opuszczony dworek który udało się znaleźć dzięki kolejnej dziś skrzynce geocache.
Po krótkiej eksploracji dworku okazało się, że najgorszy deszcz jest jeszcze przede mną.
Od tego miejsca jechałem w deszczu prawie do Gniewina, a po drodze czekała mnie jeszcze wymiana przebitej dętki.


Być w Gniewinie i nie zobaczyć wieży widokowej "Kaszubskie Oko", to jak pojechać do Władysławowa i nie zjeść dorsza!

Droga przez Kniewo w kierunku Wejherowa i stado wolno pasących się przy drodze koni! ;-)


Tutaj droga była bardzo przyjemna. Asfalt powoli sechł i było wrażenie, że sam ucieka z pod kół.

Droga była bardzo przyjemna, ale czekałem tylko, aż przyjdzie mi dojechać do drogi przez puszczę darżlubską.
Z braku innych rozrywek, strzeliłem samojebkę, a co! ;-D

I wreszcie droga przez puszczę - Kierunek Darżlubie.

Prawie cała dzisiejsza trasa:




  • DST 66.28km
  • Czas 02:29
  • VAVG 26.69km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Podjazdy 119m
  • Sprzęt Centurion Hyperdrive 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ucieczka przed deszczem.

Wtorek, 6 maja 2014 · dodano: 06.05.2014 | Komentarze 3

Pchany południowo-wschodnim wiatrem zmierzałem sobie spokojnie W stronę Jastrzębiej Góry. Po drodze okazało się, że ten sam wiatr pchał również deszczowe chmury. Kilkukrotnie poczułem krople deszczu na twarzy, ale ciągle byłem na prowadzeniu. Chmury zaatakowały jednak kilka kilometrów przed metą. Finisz, w typie północnofrancuskich klasyków, po brukowanej drodze, nie pozostawił mi złudzeń... ;-)


Gdybym, jakimś cudem, odzyskał wszystkie pieniądze jakie swego czasu zostawiłem w Gdyńskim Contraście, zapewne teraz nie jeździł bym najtańszą szosówką jaka została wyprodukowana przez fabrykę Centuriona ;)


Aż dziw bierze, że Błyskawica już dawno temu nie poszła na żyletki.

Taki oto widoczek z estakady rowerowej w stronę przystani promowej. Z pokładu promu właśnie wyjeżdżały samochody - witamy w Gdyni!

A oto i sama estakada - zdublowana z estakadom samochodową. 

Rynek w Pucku. Tutaj dopadł mnie już zmierzch.

No i prawie w domu. Kawałek przed Jastrzębią jednak złapał mnie deszcz. No ale nic to, wreszcie pretekst, żeby jutro umyć moje wozidełko.

 Dziękuję za uwagę! A tym którzy już tu nie zawitają, życzę miłego życia :D




  • DST 21.13km
  • Teren 1.50km
  • Czas 01:06
  • VAVG 19.21km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 58m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bardzo delikatny wypad do Władysławowa.

Poniedziałek, 5 maja 2014 · dodano: 05.05.2014 | Komentarze 8

Jakoś nie mogę nabrać rozpędu w tym miesiącu. Dzisiaj jedynie mały wypad do sąsiedniej wsi.
Władysławowo znowu wygląda prawie jak wyludnione po majówkowym łikendzie.


Jeno jakoś dziwnie liczna grupa wędkarzy na plaży.


No i kogoś znajomego można spotkać na spacerze z aparatem :)


A i rower spokojnie na piasku można zaparkować, puki ten jeszcze na pieszczoty promieni słonecznych odporny...


Przytrafiła się też pierwsza guma w nowym miesiącu. Myślałem na początku, że mam niskie ciśnienie, ale po próbie dopompowania 
było już tylko gorzej. Na szczęście było już blisko domu. A po drodze uwagę moją zwrócił kompozycja jaką zobaczyłem na przystanku autobusowym w Rozewiu:

Czy to reklama?! Czy to ogłoszenie?! Czy to naklejka?!
Nie!
To Polscy "Patrioci"!!!




Pomajówkowy rozruch.

Niedziela, 4 maja 2014 · dodano: 04.05.2014 | Komentarze 2

Majówka była średnio pracowita, ale i przy okazji mało rowerowa, niestety.

Dzisiaj znalazło się nieco czasu na krótki wypad rowerowo-towarzyski do Pucka.
 Pogoda piękna, słońce wysoko, wiatr ino pieruński.


Posiłek regeneracyjny nad puckim klifem :D


Oj, bujało tymi krypami, tak, że autofokus miał problemy z ogarnięciem tematu.