Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Plata z miasteczka Rosbach vor der Höhe. Mam przejechane 11579.03 kilometrów w tym 850.37 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.81 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 32139 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Plata.bikestats.pl
  • DST 53.21km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:47
  • VAVG 29.84km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 515m
  • Sprzęt Centurion Hyperdrive 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwszy kleszcz.

Niedziela, 11 maja 2014 · dodano: 11.05.2014 | Komentarze 7

Miał to być trochę dłuższy wypad, ale wyszło bardzo rekreacyjnie - prawie wkoło komina.
Po powrocie okazało się, że przywiozłem ze sobą pasażera na gapę - cholernego krwiopijcę!
No ale nic to, kiedyś musiało się to wreszcie stać.
Okoliczności przyrody były bardzo piękne, co prawda spadło mi na okulary kilka kropel, ale daleko było do deszczu.
W drodze do Krokowej mijałem stadninę, ale tym razem nie widziałem ani jednego konia - ani czarno-białego, ani czerwonego w czarne kropki, ani osiodłanego, ani dzikiego...

W tym samym miejscu, miły lokalno-patriotyczny akcent :-)

Skoro wszyscy strzelają zdjęcia rzepaku, to i ja nie mogłem być w końcu gorszy ;-) Chwila postoju przy ścieżce rowerowej z Krokowej w stronę Łebcza.

Dla pewności, jeszcze jeden strzał zrobiony koło Starzyna.
Czy tylko ja spotkałem na swojej drodze tyle ślimaków, czy to jakiś ogólny wysyp? Starałem się je omijać (serio!), ale w końcu okazało się to niemożliwe.
Tutaj przepraszam rodziny wszystkich przejechanych dziś przeze mnie ślimaków!!!





Komentarze
michuss
| 08:54 poniedziałek, 12 maja 2014 | linkuj Czyli jednak z kartonów i butelek... Tak mi Tatko mówili, ale miałem nadzieję, że to bajki... :/

Co do uzależnienia przemysłu ciężkiego od koni... No tutaj jednak pozwolę się nie zgodzić, bo przecież podkuwa się krowy, a nie konie! Daleko szukać - jesteś sobie w stanie wyobrazić ułana na niepodkutej krowie? Mnie się taki widok w głowie nie mieści...
Plata
| 08:17 poniedziałek, 12 maja 2014 | linkuj No Panie Kolego, nie chciał bym niszczyć świata w którym żyjesz, ale z tego co wiem, to mleko pozyskuje się z kartonów albo butelek! Od koni pozyskuje się chyba tylko żelazo z ich podków. Dla tego przemysł ciężki tak bardzo uzależniony jest od hodowli koni.
Co do Raćki, spotkałem całą ekipę późnym popołudniem jak jechałem w kierunku Karwii. Wyglądali wszyscy na mocno zmęczonych. Za to wieprzowinka wydawała się być w świetnej kondycji, co też stwierdził dżentelmen z którym miałem przyjemność zamienić kilka słów.
michuss
| 06:38 poniedziałek, 12 maja 2014 | linkuj Zdjęcia rewelacja! No i ten rzepak...

Trochę smuci, że żadnego konia się nie udało sfotografować, ale może akurat zabrali je na dojenie? Bo od koni pozyskuje się mleko? Dobrze mówię? ;)

O śwince Raćce czytałem w lokalnych, zachodniopomorskich mediach i zastanawiałem się jak to przedsięwzięcie się "ułoży"... ;)
Plata
| 21:35 niedziela, 11 maja 2014 | linkuj Dobrze prawisz. Od teraz postaram się jednak jakoś upychać aparat do tego plecaczka. A co do świnki, to z tego co usłyszałem od jej opiekunów, mają dziś zaplanowany nocleg we Władysławowie, a jutro kierunek Hel. Co prawda myślałem, żeby jutro się wybrać w kierunku Rewy, ale jak pojadę na półwysep, to mi nie zaszkodzi, a i może napotkam ich gdzieś na plaży! :) A i w Helu też nie byłem od czasu jak się zazieleniło, więc...
Monica
| 21:22 niedziela, 11 maja 2014 | linkuj Nie no, świnki nie uwiecznić... to dopiero niedopatrzenie... ;-) A plecaczek wygrany w konkursie foto jak najbardziej powinien służyć do transportu aparatu foto, moim zdaniem ;-)
Plata
| 21:11 niedziela, 11 maja 2014 | linkuj Taka mi wyszła średnio, bo kilka dni nie jeździłem i musiałem rozładować energię, hehe. A co do tych koni, to jeszcze z pewnością na coś natrafię i Michał znów będzie mógł wypatrywać siodeł ;-)
Mam taki mały plecaczek rowerowy, co mi się go udało wygrać w konkursie foto. Właśni dziś sprawdziłem, że jak włożę do niego kurtkę przeciwdeszczową i jabłko (niezbyt duże), to mam jeszcze akurat miejsce na aparat. Jutro też zabiorę go ze sobą. Na plaży w okolicy Ostrowa spotkałem jeszcze ekipę "eskortującą" świnkę Raćkę. Szkoda, że nie pomyślałem, żeby zrobić im jakieś zdjęcie. Matko, świnia, która zachowuje się jak pies, to było coś!
Monica
| 20:56 niedziela, 11 maja 2014 | linkuj A jednak Ci się udało, u nas nie dałoby dzisiaj rady przejechać o suchej skórze. Ładna mi rekreacyjna jazda z taką średnią, załamać się można ;-)
Tą stadninę koni kojarzę, kiedyś koło niej przejeżdżałam, szkoda że żadnego konia dziś nie było, byłby temat do wielce ciekawej dyskusji... ;-)
No fota rzepaku obowiązkowa, rzepak jest aktualnie trendy ;-) Świetne ostatnie zdjęcie, chyba nikt nie ma wątpliwości co przedstawia... ;-) Czyżbyś nawet wziął lustrzankę?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!